Hanna Wiśniewska

Słuchawki na uszach, a na oczach chyba klapki.

Za czasów PiS moja córka od pierwszej klasy SP uczyła się dwóch języków: angielski i niemiecki. Ten drugi wpisywany był w świadectwo jako nauczanie języka mniejszości narodowej. Nasze tereny wróciły do Polski w 1919 roku, nie były to Ziemie Odzyskane. To kto tu "zreniemcał" dzieci?

Tak. Mój też się zżywa z przedmiotami i ubraniami. Jest nadzieja, że jego zżycie się ze mną będzie porównywalne z poziomem zżycia ze skarpetkami przetartymi na piętach.

Na mojej trzyletniej córze panie połamały zęby i zadzwoniły w końcu z prośbą, żebym odbierała młodą przed leżakowaniem.

Oj tak. Przydałby się taki dzień, szczególnie, że w domu jestem tylko w weekendy.

Ocet 🤩

W paszczy lwa normalnie. A skrzydła cichutkie. Nic nie słychać

W kościele w Kownie (Litwa) za to kolorowo od flag.

Podobno trzeźwości

Świetny kamuflaż

Nie wystarczy nauczyć. Trzeba jeszcze wbić wartości, a jak się nie da, to nie obdarzać tytułami na siłę.

Zrobiłam podobnie. Jest lżej. Głowa odpoczywa.

Byle do urlopu 🙂

Kilkanaście lat temu przeprowadzono u nas badania archeologiczne, podczas których odkryto XVII w karawakę. To taki nieduży przedmiot, kilkucentymetrowy krzyżyk, mający chronić przed cholerą i innymi nagłymi nieszczęściami. Ksiądz dla każdej rodziny zrobił kopię i rozdawał podczas kolędy.

No to w sumie każdy może. Na razie, bo panowie chcą wyjścia z Unii. Może się zdarzyć, że kiedyś zostaną zatrzymani na granicy.

Założę się, że nikt nie skojarzył o co im chodzi. Niemcy nie interesują się Polakami. Serio. To w umysłach takich "patriotów" roją się wizje, że są pępkiem świata i że Niemców zajmuje temat Polski i Polaków. Tak naprawdę jest im doskonale obojętny.

Młoda od 6 lat nie jeździ z nami. Wczoraj napisała, że jest taki szczyt Gówniak i dlaczego jej tam nie zabraliśmy, bo jest to ten jeden jedyny szczyt, na który chętnie by weszła. No cóż. My byliśmy 6 lat temu na Babiej, ona nie, bo nie chciała z nami jechać wtedy.

Syfilis leczono też kiedyś zakopując się na kilka dni po szyję w gnoju. Albo się taką kurację przeżyło, albo nie. Niektórzy jeszcze nie wiedzą, że są inne metody i z lubością się w gnoju taplają. I żyją.

Jak dla mnie - skuteczny lek na zaparcia.

Ooo już 25 lipca! 🥳 Wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń! A jutro moje imieniny 😁

Tak, tak. Nie o takich imigrantów. Nasz imigrant jest ok. Jak ich pytam czy mam się pakować, bo jestem inżynierem, to nie o takich inżynierów im chodzi 🙂

Jak Polak w Szwecji, to jednak imigrant...

Miłego odpoczynku! Moja joga dla mózgu to szydełko lub druty i włóczka. Uspokaja 🙂

Nie muszę. Dobrze jeżdżę 😁

Spokojnie, uda się. Ogarnij tylko tą sprawę różnych aut, tym bardziej, że pewnie robisz też CE (?) Kasy trochę szkoda, ale sobie odbijesz jak zaczniesz jeździć. Trzeba wrzucić to w koszty robienia prawka i tyle. Powiem Ci w sekrecie... 🙂 Mój mąż do CE podchodził 5 razy a jeździł lepiej ode mnie.

Weź może ze 2-3 godziniy jazdy na Iveco. W moim Wordzie można było też wykupić np. godzinkę jazdy na wordowskim placu, żeby zapoznać się z jego specyfiką, z autami...

Super! Zazdroszczę. My pokulamy się do końca września. Trzeba wyrzucić dziecko na studia i pomyśleć o sobie. Już i tak jest lepiej, bo młoda ogarnęła prawko i jest bardziej samodzielna, ale teraz trzeba ją nauczyć jeździć w pełnym tego słowa znaczeniu, znaleźć lokum itd. No a potem może Sudety... 🙂

Na mopach jest walka o każdy centymetr. Dramatycznie brakuje miejsc dla dużych, a tacho rządzi. Serio, chciałabym mieć komfort wyboru miejsca na pauzę. Na szczęście jeżdżę w nocy, a pauzę odkręcam w dzień, bo znalezienie jakiegokolwiek miejsca już późnym popołudniem często graniczy z cudem.

Przez myśl mi nie przeszło, że zostanę kierowcą zawodowym. Aż tu po 40-ce ślubnemu zachciało się zmiany w życiu. No przecież nie mogłam chłopa samego puścić w świat 😁 Też zrobiłam prawko.

Doprecyzuję, mój przypadek w znaczeniu osoby, z którą boję się jeździć, a nie, że sama tak jeżdżę 😁 Staram się zaświatom nie zawracać gitary.