Petr Yac

d) w czasach gdy przerabiałem równania z dwoma niewiadomymi w liceum przywiało mnie na koncert tego wówczas mi kompletnie nieznanego zespołu do miejsca na 50 osób, gdzie w porywach było 200 albo więcej i to było coś -potem coś podobnego przeżyłem tylko z die Antwoort na X-Bergu zanim stali się znani

c) piękna wizytówka co się odpierdalało tu w Złotej Skalę z produkcją żeby spróbować zabrzmieć jak ci z zachodu, ale na 100% słowiańskości

Nic wielkiego, po prostu trójka ziomków z Ząbkowic Śląskich w latach 90-tych chciała być Bad Brainsami, ale:

a) trójka ziomków z Ząbkowic Śląskich w latach 90-tych chciała być Bad Brainsami
b) co ta Tekla tam na basie robi, to o ja cie ..

Podsumowując - możecie się spodziewać niespodziewanego - póki co zachęcam do followowanka naszych socialów, gdzie będziemy sukcesywnie dawkować kolejne informacje

FB www.facebook.com/profile.php?...

INSTA www.instagram.com/tenemik

zaczynając zwykle od swobodnego impro, które następnie poprzez proces kompozycji i dogrywanie kolejnych warstw formowały się w poszczególne utwory, które to z kolei razem ukonstytuowały album, który ukaże się jesienią (more info soon).

Zaczęliśmy jakieś dwa lata wstecz, nie obiecując sobie niczego poza dobrą zabawą - przez ten czas spokojnie na przemian w Trójmieście i na moim rodzinnym pograniczu nadziergaliśmy kilometry materiału

Temat już tu i ówdzie fruwa, a więc oficjalnie: przedstawiam TENEMIK - nasz wspólną muzyczną przygodę z Maćkiem Polakiem. Z Maćkiem ziomblujemy się od lat, oczywistym musiało być więc, że prędzej czy później zlądujemy razem na jego syntezatorowym placu zabaw. I tak też w pewnym momencie się stało.

5/5 W każdym razie z koncertu wyszedłem ze wspomnieniem jednego z najlepszych gigów ever, oraz z płytą, po której przesłuchaniu następnego dnia wiedziałem że będzie jedną z moich ulubionych na długo, co niniejszym po 25 latach na tych łamach potwierdzam

4/5 na co typy w śmiech i poinformowali mnie miło że nazywają się Billy Mahonie, właśnie wydali debiut i mają kilka egzemplarzy przy sobie, jeśli byłbym zainteresowany. W międzyczasie na scenie zainstalował się Trans Am i który mial zagrać „Future World”, ale to już zupełnie inna historia…

3/5 i że to raczej nie może być Trans Am, który jednak raczej nie gra w typowym zestawieniu git, git, bas, per a i chłopaki nie wyglądali jakby przybyli zza
oceanu, a prędzej z pubu za rogiem. Po wybrzmieniu ostatniej struny po prostu więc podszedłem i zapytałem „e, wy nie jesteście Trans Am?”

2/4 byłem przekonany że to amerykańcy obrali jeszcze bardziej gitarowy kierunek i doskonale się bawiłem słysząc jak wykręty w stylu Touch&Go spotykają chicagowskie post-rocki. W miarę trwania koncertu a także jak mój mózg powracał do normy natlenienia, zacząłem kminić że coś tu jednak jest nie tak

Po raz pierwszy zobaczyłem ten zespół ćwierć wieku temu, gdy niespodziankowo zsupportował londyński koncert Trans Am. Na plakacie wymieniony był jedynie headliner, a ja przyznaję, przed koncertem skotłowałem się z kolegą solidnie jointami, więc gdy Billy Mahonie wjechał z buta z otwieraczem z płyty

REIFSMA REMIXED, by IFS MA 8 track album

outlineslabel.bandcamp.com/album/reifsm...

Roczek wcześniej kolabo rodzimego IFS z przedstawicielem japońskiej myśli uwolnionej MA zaowocowało jedną z najbardziej frapujących produkcji nie tylko na lokalnym poletku. Rok potem Outlines zaprasza do remiksów swój all stars + lokalną Jankę i Yaca czyli mnie. A że miałem akurat w studio Synthi…

Wieki temu to właśnie ta płyta naprawdę odblokowała mi uszy na eksperyment w muzyce. Po przetrawieniu tego podwójnego albumu mogłem już na luzie wejść w Residentsów, Coilow, Neubautenow, awangardę lat 70 i 80 a w późniejszym okresie elktroniczne eksperymenty w rodzaju MillePlateaux. Life Gamechanger

Elektroakustyczny minimalizm z Manczaster. Ksylofon i smyki grają jak modulary, modulary grają jak orkiestra. Wszytko razem daje wrażenie puszczonych samopas pętli, splatających się w oniryczną tkankę łagodnie otulającą uszy i dodającą Celsjuszy otoczeniu. W sam raz by przetrwać tą niby-zimę.

Nowe Dynasoniki brzmią tym skąd Rychlickie wylazły. Dub wymienił się z Cold’em w Wave, mruczy sobie ejtisem - są nawet wokale z puszki. Zza rodzeństwa przebija się bas, znacznie mniej eksponowany w planach niż dotychczas, elektronika Rosy popiskuje owszem, ale też mimochodem raczej. Fajne piosenki!

… ekspresowy transfer w zawieszkę - można stuporowo patrzeć przez okno, można zamknąć oczy i wtopić się w obrazy prokurowane przez ewentualnie współpracujący ośrodek mózgowy. Anglik regularnie dowozi mi albumy do topki roku i tak się stało w 2024. I nawet nie uwłacza mi, że używa podrabianego Synthi

CRAVEN FAULTS - „Bounds”
Ścisły lider z kategorii „dokładnie wiadomo czego się spodziewać ale i tak zajebiście”. Czysty prąd z vintage analogu tkany w nieskończonych loopach. Wielu to robiło, garstce udało się uczynić to na dłuższą metę słuchalnym. Tutaj mamy top level tej sztuki…

Dzień dobry. Tutaj tylko o muzyczkach (moich i cudzych). Zapraszam!