Darek Wądrzyk

Nikt nie pytał, ale jest podsumowanko. Trochę dobrego w tym roku wleciało na tapet.

Oczywiście, to tylko moja subiektywna ocena, którą nie musicie, a nawet nie powinniście się podpierać.🙃

Jak to u was w tym roku wyglądało? Jakieś bengery były grane?

Dziwna jest to książka.

Z jednej strony sporo ciekawych spostrzeżeń, a kulisy legendarnych kampanii Nike powinny być samograjem.

Z drugiej masa pustosłowia, dorabianie na siłę filozofii do wszystkiego i zmarnowany potencjał.

Nie wiem czy polecam. Sami sobie zdecydujcie. 😉

Oj tak. Ja nowy sezon cisnę. Bardzo dobry.

Nie czytajcie tej książki, bo uświadomicie sobie, że od pierwszego odcinka Rancza minęło prawie 20 lat, a Giertych 18 lat temu wprowadzał mundurki.

Poza tym wciąga i czyta się błyskawicznie, więc długo się nie nacieszycie.

Wg mnie nawet lepsza niż pierwsza część.

Książka z tych, które trawi się jeszcze długo po przeczytaniu. Skala tego okrucieństwa jest trudna do wyobrażenia. Napisałbym, że to ludzie ludziom, ale ci oprawcy to nie byli ludzie.

Na Dolnym Śląsku znajdowal się jeden z najcięższych niemieckich obozów. Zeznania więźniów mrożą krew.

Trochę mi zajęło, zanim to zrozumiałem, ale teraz się pod tym podpisuję.

Czasami kontuzje są zbawieniem. Zmuszają, żeby się zatrzymać, ale tylko po to, żeby zacząć jeszcze raz, ale mądrzej.

Ważne, żeby otoczyć się mądrymi, inspirującymi ludzmi i nawet z długiej rehabilitacji można czerpać radość.

Nie wiem, czy wiecie, ale na LaBotidze można szarpnąć dużo dobrej literatury za niepoważne pieniądze.

12,50 zł za Włodzimierza Szaranowicza brzmi, jakby rozdawali za darmo. Tak podrzucam z dobroci serca. Święta idą i w ogóle.

Masz 20 lat, kiedy przechodzisz ze Znicza do Lecha, a 16 lat później grasz w Barcelonie, ładujesz setną bramkę w Lidze Mistrzów i wygrałeś w klubowej piłce wszystko, co było do wygrania.

Ciekawe czy on ma takie momenty, że budzi się w nocy i mu się wydaje, że to się tylko przyśniło.

Jedna z najlepszych książek sportowych tego roku. Choć sport, a właściwie piłka nożna jest tu tłem, bo to przede wszystkim świetnie spisana opowieść o tym, w jakim gównie znalazła się Kolumbia przez narkobiznes.

Do polecenia nie tylko fanom piłki nożnej.

Tak pół żartem, pół serio, bo reklamowali ją, jako treści, których nie ma w podcastach. Chwilę później już były.

Trochę mnie zirytowali tym, że tematy z książki później robili w podcastach 😄

Nie samym sportem żyje człowiek. Baza lektur na zimę częściowo zaktualizowana. 👌

Mam problem z tego typu książkami.

Widać pracę i merytorykę autora. Nie jest to coachingowy bełkot i jeśli chcesz wiedzieć o czym jest psychologia sportu, możesz przeczytać.

Jeśli jednak chcesz poszerzyć wiedzę, nie znajdziesz tu nic świeżego.

Czy można napisać ciekawą książkę o adresach? Okazuje się, że można.

Jak adresy pomagały zatrzymać epidemię? Jak się żyje bez adresu i jakie są tego konsekwencje? Skąd w ogóle wziął się pomysł nazywania ulic i numerowania domów?

Przyjemna odskocznia, choć nie jest to must read.

No właśnie szeroko pojęte kopalniane uniwersum mnie tu przywlokło.

Wyprzeć na pewno nie, ale może dwie platformy mogą funkcjonować równolegle. Liczę, że tutaj przynajmniej łatwiej będzie kontrolować feed.

Trochę się obawiałem, że to będzie przepisywanie serialu. Ale rzeczywiście jest inaczej podane.

Drodzy, których uchodźców z tt.piłeczka warto tutaj jeszcze zaobserwować, tak żeby sobie tablicy nie zepsuć?

Tak jest. Znakomita lektura.

Przebadano ponad 1.2 mln mężczyzn.

Pytanie, czy to uprawianie sportu poprawiło inteligencję, czy po prostu ci inteligentniejsi byli aktywniejsi.

Biorąc pod uwagę, jak aktywność wpływa na neuroplastyczność, pierwszy scenariusz jest wielce prawdopodobny.

2/2

Wiecie, że aktywność fizyczna koreluje z inteligencją?

Tak przynajmniej twierdzą w Szwecji, gdzie przez ćwierć wieku badano mężczyzn, którzy otrzymywali powołanie do wojska. Ci z lepszą wydolnością oddechowo - krążeniową wykazywali większą inteligencję we wszystkich badanych obszarach.

🧵1/2

Kawał dobrej lektury przygotowało wydawnictwo SQN na zakończenie roku. W drodze jeszcze kolejna część Remanentu Pana Jerzego Chromika. A to nie koniec.

Narcoball nie rozczarowuje i wciąga od pierwszych stron.

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz zagraliśmy mecz, który budził tak ambiwalentne odczucia.

Co tu będzie?

Książki, sport, zdjęcia przeróżne, nachalne propagowanie aktywności fizycznej. Różne takie rzeczy.

Zapraszam serdecznie.